niedziela, 8 listopada 2015

CZARNA Z FRĘDZLAMI

Coraz rzadziej opisuje swoje wyczyny na temat, ale teraz muszę :D
Ta torebka udała mi się wyjątkowo.
Uszyłam ja na zamówienie - miałam mało wskazówek miała być czarna i miała mieć "coś".
No i ma :D
Frędzle, jedwabne, ciężkie, gładkie, pięknie pracujące w ruchu.
I kompletnie nie umiałam zrobić adekwatnych zdjęć temu cudeńku!
Oprócz braku umiejętności przeszkadzała mi pogoda - w poszukiwaniu światła wyszłyśmy z Ula na zewnątrz, a wszędzie siąpił kapuśniaczek, co dało efekt wszechobecnych paprochów...
No i zwierzę, niezmiernie zainteresowane torebką :D
Więc - uczciwie mówię - naprawdę prezentuje się lepiej niż na zdjęciach :D















GRAŻYNY





PŁOMIENNA ANNY











Z RÓŻEM




TROCHĘ DZIKI




CIASTA



Dostałam propozycję upieczenia ciast na pewna gale.
Zamawiającym zależało, żeby były to placki prawdziwie domowe, nie przekombinowane, bez kremów i ozdobników. I raczej spełniłam wymagania. 8 dużych blach, po 2 każdego rodzaju- sernik wiedeński, marchewkowe, piernik, i placek ze śliwkami.
Trochę musiałam nagimnastykować się z transportem, ale kartony z supermarketu załatwiły sprawę


SERNIKI:





MARCHEWKOWE:




 PIERNIKI:





PLACEK ZE ŚLIWKAMI:








SMACZNEGO :D