Miała być nieduża, poręczna. I jest.
Z jednego koloru dżinsu, i spodnie miały śmieszne kieszenie, więc je wykorzystałam.
Podszewka jest kremowa w limonkowo-zielone kwiaty.
W środku kieszeń z dżinsów i wszywana zapinana na suwak druga, petelka na smycz.
Na zewnątrz jedna kieszeń - postanowiłam, że jedyną ozdobą będzie szew pozostawiony z dzinsów oryginalnych.
Torebka jest nieco inaczej skrojona niz poprzednie, bo w poprzek - co podreśliło jej jamnikowatość.
Ma nieco usztywnione i pikowane dno.
Moja wizja na dziś: prosto, klarownie, stylowo.
Meg zażyczyła sobie małe serduszko przy zamku - więc jest!
Super:)
OdpowiedzUsuń