czwartek, 11 kwietnia 2013

KREMOWY KOSZ ZE SŁONECZNIKIEM




Jedyny taki, niepowtarzalny :) raczej
Chyba, że znów mi się takie cudo warkoczowe trafi :)
Jak zobaczyłam ten filc, to od razu wiedziałam, jak ma wyglądać.
Nie było łatwo, połamałam kilka igieł, ale było warto.
i - tadam!!! jest!
i właśnie pojechała na Śląsk

w nocy:




 
i w dzień :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz